Nieudane okazania
O godzinie 18 - zadzwonił telefon. Doszło do zatrzymania mojej stałej klientki. O sprawie poinformował mnie jej ojciec. Kiedy przyjechałem na miejsce - tj. na komisariat - spotkałem ją w drodze do radiowozu. Krótka rozmowa pozwoliła mi potwierdzić moje pełnomocnictwo i zamienić słowo z klientką. Jak się dowiedziałem miała być podejrzana o liczne oszustwa na rzecz mieszkańców kilku bloków obok siebie. Za pewne obietnice miała ona pojechać z policjantami do tych bloków, pukać do każdych drzwi i przyznawać się których mieszkańców i jak miała ich oszukać. Po rozmowie i ustaleniu linii obrony decyzja była trudna, ale mogła być tylko jedna - nie przyznać się.
Prokurator zdecydował się skierować wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania. W trakcie posiedzenia - już kolejnego dnia wyłuskałem przed Sądem, to co znalazłem w aktach dołączonych do wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztowania - że główny dowód - czyli dowód z okazania tablic poglądowych z twarzami podejrzanej i pozorantów, został błędnie przeprowadzony. Na zdjęciach znajdowały się trzy pozorantki - brunetki i tylko jedna blondynka - moja klientka. Sugerowało to w sposób oczywisty pokrzywdzonym kogo mieli wskazywać. Sąd musiał pominąć w swoich rozważaniach ten dowód i moje klientka opuściła Sąd bez żadnych środków zapobiegawczych.
Prokuratura i tak zdecydowała się na skierowanie aktu oskarżenia, który po latach procesu - zakończył się uniewinnieniem mojej Klientki. Tamta pierwsza decyzja pozwoliła przeprowadzić postępowanie zgodnie z przepisami, prawem i zasadami postępowania - a w konsekwencji - na prawomocne uniewinnienie. Ustalenie odpowiedniej linii obrony i odwiedzenia klientki od pochopnych decyzji był kluczowy. Adwokat jest potrzebny od samego początku.